Chwilami tak dziwnie i beztrosko się śmieję, a ludzie pewnie myślą, że histerycznie.
To właśnie wtedy niby z nimi jestem, ale tak naprawdę jestem z kimś innym.
To ktoś inny, nie oni - ich wtedy tam w ogóle nie ma.
Lubię te 23 sekundy absolutnej ciszy, tylko w mojej wersji, zanim
zacznie się 'obcy w Moskwie'. To tak jakby ktoś mnie objął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz